8th February 2019
Burger bez wyrzutów sumienia
„Moja mama powtarzała, że tylko bezmyślni ludzie jedzą mięso. Tak się wychowałam. Na makrobiotycznym chlebie, którym mógłbyś bez problemu zabić kaczkę. Ale u koleżanek w domach było mięso. Więc od czasu do czasu udało mi się zjeść białą bułkę z szynką. Sześć lat temu, gdy zaszłam w ciążę, wizja soczystego kotleta ociekającego tłuszczem przeważyła. Zaczęłam sobie pozwalać na coraz większe ilości mięsa, tłumacząc, że jestem przecież w ciąży. Ale od tej pory nie mogę przestać. Stałam się mięsnym ćpunem”.
Reszta reportazu w https://non-fiction.pl/nowy-numer-non-fiction-zwierze/